HOME
ARTYKUŁY - 2012
Boże Narodzenie - Anno ...
Wigilia Bożego Narodzenia
IV Niedziela Adwentu
III Niedziela Adwentu
Adwentowy Czas
Byliśmy W Przedborzu Poże...
Wspomnienie Wszystkich Wie...
Uroczystość Wszystkich Św...
XII Dzień Papieski
68 Tydzień Miłosierdzia
Październik Miesiącem Ró...
NA PIELGRZYMIM SZLAKU
Sympozjum Kustoszów w ...
Byliśmy na Ingresie Ks Bisk...
INGRES nowego BISKUPA ...
Na odpuście w Kotłowie ...
Uczestnicy Rajdu w Sanktuari...
Byliśmy na VII ogólnopolskiej ...
Pielgrzymka lekarzy weterynarzy
Uroczystości odpustowe w...
Spotkanie modlitewne chorych
W szkole Świętego Rocha
Wspólnie się modlić









NA PIELGRZYMIM SZLAKU

28-30.09.2012r.


Wadowice - Kalwaria Zebrzydowska - Łagiewniki – Kraków



     Wyjątkowo wcześnie rozpoczęło swój piątkowy dzień 26 osób, które pod opieką naszego Księdza Proboszcza wybrały się na pielgrzymi szlak. Wszak nie co dzień rozpoczynamy dzień około godziny 3:00 . O godz. 4:00 w dobrych nastrojach wszyscy byliśmy już w autokarze. Po krótkiej modlitwie i zawierzeniu naszego pielgrzymowania Bogu i Świętym Patronom udaliśmy się w kierunku Wadowic.
     Naszym celem było Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, ale pielgrzymi szlak podzielony był na kilka etapów, które związane są z kultem miłosierdzia Bożego oraz osobą Bł. Jana Pawła. To właśnie On w 2002 roku dokonał aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu.
     Dlaczego właśnie w tym czasie, dlaczego teraz wybraliśmy się by nawiedzić te miejsca? Na nawiedzenie sanktuariów oczywiście każdy czas jest dobry, ale my mieliśmy szczególną okazję. W 2007 roku właśnie w tym czasie przeżywaliśmy misje miłosierdzia, ponadto dokładnie za tydzień w kalendarzu liturgicznym wspominamy św. Faustynę Kowalską, apostołkę Miłosierdzia Bożego. Czy można było wybrać lepszy czas!?
     Pierwszym etapem naszego pielgrzymowania były Wadowice, miejsce urodzenia Bł. Jana Pawła II. Pamiętamy zapewne wypowiedziane z wielkim wzruszeniem przez Jana Pawła II w dniu 16 czerwca 1999 słowa: „W każdym razie, tutaj, w tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, studia się zaczęły i teatr się zaczął. I kapłaństwo się zaczęło”.
     Zatem pierwsze kroki w Wadowicach skierowaliśmy do miejsc, gdzie „wszystko się zaczęło” czyli do domu rodzinnego Karola Wojtyły, gdzie mieści się muzeum. Niestety, znajduje się ono obecnie w remoncie. Jednak w pobliskim Domu Parafialnym obejrzeliśmy wystawę: „Skarb mojego życia”, która obejmuje m.in. replikę mieszkania Wojtyłów z lat 20-tych XX wieku w skali 1:1. Znajdują się tu unikalne eksponaty i pamiątki związane z Janem Pawłem II. Mogliśmy zobaczyć Pamiątkę I Komunii Świętej Karola Wojtyły, Jego świadectwa szkolne, protokoły egzaminacyjne, sutannę, którą założył bezpośrednio po wyborze na Papieża, wiele oryginalnych zdjęć z albumu Wojtyłów. Chyba każdy z nas zatrzymał choć na moment wzrok na Jego zdjęciu z Matką. Jak dowiedzieliśmy się jedynym zachowanym do dziś, które do ostatnich dni życia stało na biurku Bł. już dziś Jana Pawła II. Na wystawie mogliśmy obejrzeć narty Papieża i Jego ekwipunek turystyczny. Jest tam także szkaplerz, dwa różańce i wiele innych pamiątek.
     Obejrzeliśmy także wizualizację Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II. Wygląda imponująco, pewnie wielu z nas będzie chciało tu powrócić.
     Następnie nawiedziliśmy Bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Bazylika ta była często wspominana przez Bł. Jana Pawła II, to tutaj został ochrzczony, przyjął I Komunię Świętą, służył jako ministrant, modlił się codziennie w drodze do szkoły, przyjął bierzmowanie. To tu odprawił Mszę prymicyjną. To na fasadzie tej bazyliki znajduje się zegar słoneczny i sentencja „Czas ucieka wieczność czeka”. W ołtarzu główny znajduje się wizerunek Maryi Panny z Dzieciątkiem. Od strony północnej znajduje się kaplica Świętej Rodziny, to tu znajduje się barokowa chrzcielnica przy, której został ochrzczony Karol Józef Wojtyła. Zatrzymaliśmy się tu na chwilę modlitwy i refleksji. Ponadto obejrzeliśmy kaplicę Krzyż Świętego, Matki Bożej Nieustającej Pomocy, na której głowie znajdują się korony włożone przez papieża Jana Pawła II. Od niedawna znajduje się tu także kaplica Bł. Jana Pawła II. To właśnie tu pod przewodnictwem naszego proboszcza Ks. Kan. Krzysztofa Ordziniaka odmówiliśmy litanię do Bł. Jana Pawła i oddaliśmy cześć relikwiom.
     Oczywiście spróbowaliśmy wadowickich kremówek.
     Zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę w kościele św. Piotra. Jego budowę rozpoczęto w 1984 roku jako wotum dziękczynne za wybór Polaka na stolicę św. Piotra oraz jego cudowne ocalenie w zamachu z 13 maja 1981. W tym miejscu pożegnaliśmy się z gościnnymi Wadowicami, skąd udaliśmy, się do Kalwarii Zebrzydowskiej. Piękny jesienny, górski krajobraz zachwycił wielu z nas.
     Kalwaria Zebrzydowska stała się na jedną noc naszym domem, bo właśnie tu nocowaliśmy. Trzeba przyznać, że gościnnym. Ale jakże mogłoby być inaczej. Przecież przybyliśmy do Matki i Jej Syna. Kalwaria Zebrzydowska to sanktuarium pasyjno- maryjne z piękna bazyliką pochodzącą z XVII wieku, w której w bocznym ołtarzu znajduje się cudami słynący obraz Matki Boskiej Kalwaryjskiej, nazywanej także Matką Boską Płacząca Krwawymi Łzami. To właśnie po śmierci swej żony Józef Wojtyła przyprowadził swego syna i skierował do niego znamienne słowa-„ teraz Ona będzie twoją Matką”.
     Znajdują się tu 44 kościoły i kaplice pięknie wkomponowane w górski krajobraz. Popularnie nazywane są one Dróżkami kalwaryjskimi. Oczywiście będąc w Kalwarii trudno na nie nie wyruszyć. Tyle razy w swoim życiu przemierzał je bł. Jan Paweł II, a my przecież chcemy kroczyć w czasie tej naszej pielgrzymki Jego śladami. Nie nawiedziliśmy wszystkich kaplic znajdujących się na kalwaryjskich dróżkach. Odprawiliśmy natomiast tzw. Rzymską Drogę Krzyżową, wszak nawiedziliśmy sanktuarium w piątek.
     Naszym przewodnikiem na kalwaryjskiej Drodze Krzyżowej był Br. Kacper. To on poprowadził dla nas rozważania Drogi Krzyżowej zachęcając przy kolejnych stacjach do refleksji nad sytuacjami, z którymi spotykamy się w życiu codziennym w kontekście krzyża i miłości bliźniego. Naszą drogę z Jezusem i Jego Matka rozpoczęliśmy przy pałacu Piłata. Potem w zadumie przemierzaliśmy kolejne etapy Drogi Krzyżowej, by 15:00 w godzinie miłosierdzia znaleźć się przy kościele Ukrzyżowania. W życiu nie ma przypadków, więc pewnie chciałeś nam Panie coś ważnego powiedzieć, prowadząc nas w to miejsce o tej właśnie godzinie. Szczególnego wymiaru nabierały w tym miejscu słowa: „miej miłosierdzie dla nas i całego świata”, powtarzane przez nas na kalwaryjskich dróżkach, w naszej parafii i w różnych zakątkach świata.
     Przed nami był najważniejszy punkt pielgrzymiego dnia, Msza Święta sprawowana w naszej intencji przez Ks. Kan. Krzysztofa, który w słowie skierowanym do nas nawiązał do rozpoczynającego się Roku Wiary. Wskazał, iż będzie on okazją do głębszej refleksji nad naszą wiarą, czasem pogłębienia więzi z Chrystusem. Zachęcił nas także byśmy zaprosili Maryję do swego życia. Ksiądz Proboszcz zwrócił także nasza uwagę na znaczenie modlitwy różańcowej, a uczynił to w kontekście rozpoczynającego się miesiąca różańca. Na zakończenie Mszy Świętej został odczytany Akt Zawierzenia Ojca Świętego Jana Pawła II, przejmującą i poruszająca serca modlitwa.
Dzień pełen wrażeń i duchowych przeżyć zakończaliśmy udziałem w modlitwie różańcowej i apelu maryjnym.
     Następny dzień naszego pielgrzymowania rozpoczęliśmy ze wschodzącym słońcem. Śniadania, a po nim jeszcze czas na indywidualną modlitwę przed obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej, na wypowiedzenie ostatnich próśb i podziękowań.
     Bł. Jan Paweł II przebywając w 7 czerwca 1979 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej powiedział: „A jeśli do czego pragnę was zachęcić i zapalić, to abyście nie przestawali nawiedzać tego sanktuarium!”. Bł. Janie Pawle obiecujemy: nie przestaniemy nawiedzać Kalwaryjskiej Pani i Jej Syna.
     Czas wyruszać w dalszą drogę. Wrócimy tu, bo zachwyciło nas to miejsce i zachęcimy innych, by się tam udali.
     A przed nami kolejny krótki etap pielgrzymowania. Zatrzymujemy się tym razem w Wieliczce, by zwiedzić Kopalnię Soli. Na pewno w pamięci wszystkich pozostały przepiękne rzeźby solne, wykute w soli piękne korytarze, podziemne jeziora. Zanim jednak mogliśmy je podziwiać trzeba było pokonać 368 schodów, by zejść na I poziom kopalni. Potem już tylko pozostał nam zachwyt nad ludzkim talentem, ale także refleksja nad trudem pracy człowieka. Po korytarzach i komorach kopalni oprowadzał nas przewodnik, który w bardzo ciekawy sposób opowiadał nam o pracy w kopalni przed setkami lat, zapoznał nas także z legendą o Świętej Kindze. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od komory Urszula. Obejrzeliśmy także komorę Mikołaja Kopernika, w której mogliśmy podziwiać piękną rzeźbę wykonaną w soli przedstawiającą tego wybitnego Polaka. Na trasie naszej podziemnej wędrówki znalazły się Komora Janowice, gdzie znajduje się m.in. rzeźba przedstawiająca Święta Kingę patronkę górników, Komora Spalone, której nazwa związana jest z pożarem, Komorę Sielec, gdzie obejrzeliśmy rekonstrukcje scen z pracy górników. Zatrzymaliśmy się także w Komorze Kazimierza Wielkiego, gdzie znajduje się popiersie Kazimierza Wielkiego wykonane oczywiście w bryle soli. Tu znajduje się także kierat konny, służący do transportu soli z niższych poziomów na wyższy. Przechodziliśmy także przez Podszybie Kunegunda, w którym znajdują się wykonane w soli figurki skrzatów. Wędrując po podziemnych korytarzach zatrzymaliśmy się w Kaplicy Świętego Krzyża, w jej centralnej części znajduje się drewniana figura Chrystusa Ukrzyżowanego. Kaplicę oświetla przepiękny żyrandol wykonany z drewna i kryształków soli. Nieco dłużej zatrzymaliśmy się w najpiękniejszej podziemnej świątyni, Kaplicy Świętej Kingi. Mogliśmy tu podziwiać wykonaną oczywiście w soli figurę św. Kingi, figurę św. Józefa, ołtarze poświecone Sercu Jezusa i Sercu Atki Bożej. Pięknie prezentowały się tu także płaskorzeźby: „Ostatnia Wieczerza”, „Ucieczka do Egiptu”, „Niewierny Tomasz” i kilka innych. Tu był także czas na chwilę modlitwy, a wykorzystując niezwykłą akustykę Kaplicy zaśpiewaliśmy wspólnie „Wielce kochany...”. Trzeba przyznać, że słowa pieśni zabrzmiały w tym miejscu z niezwykłą mocą. W tej komorze znajduję się także figura przedstawiająca Bł. Jana Pawła II, upamiętniająca kanonizację św. Kingi. Zajrzeliśmy także do podziemnej kawiarni, by wzmocnić się ciastkiem i kawa przed czekającym nas dalszym zwiedzaniem.
     W Komorze Weimar podziwialiśmy spektakl światła i dźwięku. Trudno byłoby wśród nas znaleźć osobę, która pozostała obojętna na piękno kopalnianych korytarzy, komór i kaplice. Licząca prawie 3 kilometry trasa pozostanie w naszej pamięci. Dobrze, że na powierzchnię wyjechaliśmy windą, bo jak się później okazało przed nami było w tym dniu jeszcze wielkie wyzwanie- zwiedzanie Krakowa.
     Z Wieliczki udaliśmy się już do Krakowa. Oczywiście, pierwsze kroki skierowaliśmy do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Nasze spotkanie z Jezusem Miłosiernym rozpoczęliśmy Mszą Świętą, którą w naszych intencjach sprawował Ks. Kan. Krzysztof Ordziniak. Mszę Święta przeżywaliśmy w kaplicy św. Faustyny, nazywanej także kaplica włoską, gdyż została ona ufundowana i wyposażona przez Episkopat Włoski. Dziękujemy naszemu Pasterzowi za słowa skierowane do nas w tym właśnie miejscu. W słowie Ks. Kan. przypomniał nam, że przybywamy do tego niezwykłego miejsca tydzień przed liturgicznym wspomnieniem Świętej Siostry Faustyny. Wskazał nam, iż nasza obecność tu jest wyznaniem wiary w Boże Miłosierdzie. Zachęcił każdego z nas, byśmy stawali się apostołami Bożego Miłosierdzia w miejscach, w których stawia nas Bóg, dla ludzi, których stawia na naszych drogach. Zwrócił uwagę, iż wielokrotnie doświadczamy Bożego miłosierdzia, więc powinniśmy okazywać je innym. Na zakończenie Mszy Świętej został odczytany Akt Zawierzenia Świata Bożemu Miłosierdziu. Po Mszy Świętej oddaliśmy cześć relikwiom Świętej Siostry Faustyny.
     Następnie wjechaliśmy na wieżę widokową, aby popatrzeć na przepiękną panoramę Krakowa. Tu towarzyszyła nam już nasza przewodniczka Pani Ewa, która zwróciła naszą uwagę na charakterystyczne budowle Krakowa, z których część mieliśmy potem okazje zobaczyć z bliska. Oczywiście będąc na terenie Sanktuarium w okolicach godziny 15:00 udaliśmy się na Koronkę do Bożego Miłosierdzia, która była odmawiana w kaplicy klasztornej z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Siostry Faustyny. Tu mogliśmy doświadczyć, że rzeczywiście jest to miejsce skąd kult Bożego Miłosierdzia promieniuje do najodleglejszych zakątków świata. Niezwykle brzmiały poszczególne część koronki odmawiane w różnych językach. Po koronce żegnamy się z Sanktuarium, by udać się na zwiedzanie Krakowa. Żegnamy się jednak na krótko, bo wrócimy tu na niedzielną Msze Świętą.
     Na początku udaliśmy się na Kazimierz. To niezwykła dzielnica Krakowa, będąca dawniej oddzielnym miastem. Jest ona świadkiem współistnienia dwóch światów, kultur-chrześcijańskiej i żydowskiej. Pozostały tu po nich miedzy innymi kościoły gotyckie oraz synagogi. Kiedyś w dzielnicy tej znajdowało się siedem synagog. Wędrówka po Kazimierzu pozwoliła nam wzbogacić naszą wiedzę o tradycjach i kulturze żydowskiej, o których opowiadała nam nasza przewodniczka Pani Ewa. Na naszym szlaku znalazł się także kościół Paulinów na Skałce, z którym związana jest postać św. Stanisława Biskupa. To tu w podziemiach znajdują się groby znanych Polaków: Czesława Miłosza, Jacka Malczewskiego, S. Wyspiańskiego, W. Pola i innych. Nawiedziliśmy także kościół Bożego Ciała. Ciekawa jest historia powstania tej świątyni. Poznaliśmy ją dzięki Pani Ewie. Kościół zachwycił nas swoim pięknym wyposażeniem. To w tym kościele znajduje się pierwszy namalowany obraz Jezusa Miłosiernego.
     Następnie udaliśmy się do Kościoła Mariackiego, czyli Bazyliki Najświętszej Maryi Panny. Podziwialiśmy piękne wnętrza bazyliki, ale na dłużej zatrzymaliśmy się przy pięknym drewnianym ołtarzu Wita Stwosza, który jest jednym z największych ołtarzy gotyckich w Europie. Rzeźby ołtarza przedstawiają sceny z Pisma Świętego, zaś tematem głównym jest zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny. Obok tego wielkiego dzieła chyba nikt z nas nie przeszedł obojętnie. Naszą wędrówkę z Panią przewodnik zakończyliśmy na Starym Rynku. A było na nim w sobotni wieczór niezwykle gwarno. Ci, którym sił wystarczyło wrócili tu jeszcze po kolacji, by poczuć atmosferę Starego Rynku w godzinach nocnych. Trzeba przyznać, że miasto nocą wygląda przepięknie, a zaczarowane dorożki poruszające się uliczkami stwarzają niesamowity klimat.
     Ostatni dzień naszego pielgrzymowania rozpoczęliśmy Mszą Świętą w Bazylice Świętej Siostry Faustyny. Zanim jednak tam się udaliśmy weszliśmy do nowego kościoła - bazyliki, którą 17 sierpnia 2002 roku konsekrował Jan Paweł II. Dziękujemy Bogu za to niezwykłe spotkanie. Bazylika była prawie pusta, więc w ciszy mogliśmy powierzyć Jezusowi Miłosiernemu nasze wszystkie trudne sprawy, podzielić z nim nasze radości, przeprosić na wszystkie niewierności. A w czasie Mszy Świętej usłyszeliśmy wskazanie, że nasze budowanie ma sens, wtedy gdy jest oparte na Chrystusie. Kaznodzieja zachęcał nas do radykalizmu oraz jedności wyrażających się między innymi we wzajemnej służbie i zaangażowaniu w życie rodzinne, parafialne, społeczne. Mocno wybrzmiał w słowach homilii apel, byśmy nie zmarnowali ofiary Ciała i Krwi Chrystusa.
     Dobrze nam było w tym Sanktuarium, dobrze się tu czuliśmy przed obrazem Jezusa Miłosiernego, ale losem pielgrzyma jest ciągła wędrówka. Więc i my wyruszyliśmy, by poznawać dalej piękne zabytki Krakowa. Na naszym szlaku w ten niedzielny czas znalazł się kościół św. Floriana na Kleparzu. Zatrzymaliśmy się przed pomnikiem bitwy pod Grunwaldem. Następnie ukazał się naszym oczom Barbakan, potężna budowla posiadająca mury trzymetrowej grubości, 130 otworów strzelniczych oraz 7 wież obserwacyjnych. Potem przeszliśmy przez Bramę Floriańską. Naszemu wędrowaniu „Drogą Królewską” towarzyszyła niezwykle ciekawie opowiadana przez Panią Ewę historia mijanych miejsc. Towarzyszące tym opowieściom legendy i anegdoty pozwoliły nam zapamiętać wiele ciekawych faktów z historii miasta. A na trasie naszej wędrówki w tym dniu znalazł się jeszcze kościół św. Anny, Collegium Maius, Dziedziniec Collegium Maius, najstarszy gotycki gmach Uniwersytetu Jagiellońskiego, gmach Collegium Novum, gdzie podczas II wojny światowej zostało aresztowanych 183 profesorów. To właśnie na UJ rozpoczął studia na polonistyce Karol Wojtyła, przyszły Papież. Aby jeszcze raz poczuć atmosferę starego Krakowa udaliśmy się pod wieżę ratuszową, jedyna ocalałą część Ratusza pochodzącą z początku XIV wieku. Zatrzymaliśmy się także przy Sukiennicach i wybudowanym w I połowie XII wieku kościele św. Wojciecha, który jest najmniejszym kościołem w Krakowie. Podziwialiśmy piękne kamieniczki ozdobione sztukateriami. Nawiedziliśmy kościół o. Franciszkanów. To właśnie w nim często modlił się Kard. Karol Wojtyła, zajmując miejsce w jednej z ostatnich ławek. Miejsce to upamiętnia skromna tabliczka. Zatrzymaliśmy się także przy najważniejszym i najbardziej znanym oknie w Krakowie znajdującym się na ul Franciszkańskiej 3. Z tego okna spoglądał na nas z portretu beatyfikacyjnego uśmiechnięty Jan Paweł II. I chyba każdy w nas doświadczył tu niezwykłej radości serca. Tu także Pani Ewa podzieliła się z nami wspomnieniami ze spotkań Krakowian z Janem Pawłem II. Przeszliśmy jedną z najpiękniejszych ulic Krakowa, ulicą Kanoniczą. Gdy tam się znaleźliśmy Wzgórze Wawelskie mieliśmy w zasięgu naszego wzroku. Rozpoczęliśmy zwiedzanie od Katedry Wawelskiej. Jest to bazylika gotycka, w której znajduje się wiele dzieł sztuki pochodzących z różnych okresów. Są wśród nich nagrobki, epitafia królewskie, biskupie, sarkofagi królów Polski, wiele cennych obrazów. To tu przez stulecia odbywały się koronacje królów Polski. To tu znajduje się kaplica Zygmuntowska uznawana za „perłę sztuki renesansowej”. To nad tą kaplica znajduje się wieża Zygmuntowska ze znanym chyba wszystkim w Polsce dzwonem Zygmunta. Tym, którym wystarczyło jeszcze sił weszli po krętych schodach wieży, by z bliska go obejrzeć. W katedrze mogliśmy podziwiać jeszcze inne kaplice: Świętokrzyską, Mariacką, Świętej Trójcy, Potockich. W podziemiach katedry znajdują się grobowce: T. Kościuszki, A. Mickiewicza, J. Słowackiego. W krypcie św. Leonarda odprawił 2 listopada 1946 roku Msza św. prymicyjną wyświecony dzień wcześniej Ks. Karol Wojtyła. Na krótką modlitwę zatrzymaliśmy się w krypcie, w której spoczywa para prezydencka. Tam też znajduje się tablica upamiętniająca wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej.
     Weszliśmy także na dziedziniec Zamku Królewskiego. O jego dziejach opowiedziała nam nasza Pani przewodnik. Nadszedł jednak czas pożegnania ze Wzgórzem Wawelskim, z Krakowem. Ale być w Krakowie i nie widzieć Smoka Wawelskiego, to przecież niemożliwe. Więc właśnie przy Smoku Wawelskim pożegnaliśmy się z Krakowem i naszą Panią przewodnik. Bardzo dziękujemy Pani Ewie za to, że zechciała nam towarzyszyć w naszej wędrówce po Krakowie i z wielką pasją i zaangażowaniem opowiadała ciekawe historie, legendy, anegdoty o tym niezwykle pięknym mieście.
     Wyjeżdżając z Krakowa zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę w Centrum Jana Pawła II „ Nie lękajcie się”. Tu nawiedziliśmy Sanktuarium Bł. Jana Pawła II. Odmówiliśmy litanię, oddaliśmy cześć relikwiom Bł. Jana Pawła i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
     Stało się już tradycją, że na pielgrzymim szlaku Ks. Proboszcz zawsze przygotowuje dla nas jakąś niespodziankę. Tej, którą przygotował dla nas tym razem nikt się nie spodziewał . W drodze powrotnej nawiedziliśmy Jasną Górę i uczestniczyliśmy w Apelu Jasnogórskim o godz. 21:00. Dla wszystkich było to niesamowite przeżycie duchowe, przed obliczem Czarnej Madonny klękaliśmy wielokrotnie, ale w tym niezwykłym czasie, większość z nas pierwszy raz. Za Bł. Janem Pawłem II każdy z nas powtórzył Tobie Maryjo, w tym niezwykłym czasie, w tym niezwykłym miejscu słowa „Totus Tuus”.
     Mieliśmy Ci Matko za co dziękować! Piękna pogoda, którą zostaliśmy obdarowani w dniach pielgrzymowania pozwoliła nam głębiej przeżyć niezwykłe spotkania z Tobą i Twoim Synem, z Bł. Janem Pawłem II, zachwycić się otaczającą nas przyrodą, nabrać sił.






Copyright (c) 2012 Parafia Św. Trójcy - Św. Rocha w Mikstacie