Byliśmy na pielgrzymce u Matki
Bożej Licheńskiej
i Jezusa Miłosiernego

16.07.2014r.

     Powoli staje się tradycją w naszej parafii, że w dniu, w którym Kościół wspomina Najświętszą Maryję Pannę z Góry Karmel, popularnie nazywaną Matką Bożą Szkaplerzną pielgrzymujemy do Lichenia. Tak było i w tym roku. Na pielgrzymkowy szlak wyruszyło dziewiętnaście osób. Opiekunem duchowym grupy był Ks. Paweł Gomółka. Pierwsze swoje kroki w Licheniu skierowaliśmy do kościoła pw. Świętej Doroty. Przez prawie 150 lat był to główny kościół sanktuarium maryjnego, tu znajdował się obraz Matki Bożej Licheńskiej.
     Następnie udaliśmy się przed Bazylikę Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski, która jest największym kościołem w naszym kraju. Był czas na nawiedzenie i obejrzenie Bazyliki, ale przede wszystkim na indywidualną modlitwę i refleksję. Wybierając się do tronu Matki Bożej Licheńskiej chcieliśmy jej przecież przedstawić prośby, podziękowania, podzielić się z Nią naszymi radościami i troskami .To był właśnie ten czas, czas na nasze osobiste spotkanie z Matką.
     Trudno wyobrazić sobie pielgrzymkę bez udziału we Mszy Świętej, która jest dla każdego wierzącego człowieka najważniejszym wydarzeniem dnia.
     Uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, która sprawowana była w Bazylice o godz. 12:00. Wśród kapłanów ja koncelebrujących był Ks. Paweł.
     Nawiązując w rozważaniu do słów Ewangelii (Mt 11,25-27) kaznodzieja wyjaśnił znaczenie słowa prostaczek. Jednocześnie przestrzegał zgromadzonych przed zbytnia pychą i wiarą we własne siły, własne możliwości. Podkreślił, że prostaczek to nie prostak, ale człowiek, który jest otwarty na sprawy Boże, na Boga. Wskazał, że prostaczkiem jest dziecko, które jest ufne, otwarte. Takimi mamy być, bo przecież każdy z nas jest dzieckiem Bożym. W końcowej części rozważania przywołał przykład Maryi, która przyjmowała i realizowała z niezwykłym zaufaniem plan Boga względem Niej. Podkreślił, że słowa które Maryja do sług w Kanie Galilejskiej „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn” skierowane są do każdego z nas. Zachęcił nas byśmy w życiu codziennym otwierali się na Boga i bez stawiania zbędnych pytań realizowali Jego plan względem nas.
     Po Mszy Świętej był czas na modlitwę w Sanktuarium, ale także spacer po pięknie zagospodarowanym terenie. Śpiew ptaków, kwitnące kwiaty, zieleń trawy i drzew sprzyjały zadumie, pozwoliły oderwać się na chwilę od codziennych trosk i zdawały się mówić do nas o wielkiej miłości Boga do człowieka.
     W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwilę w lesie grąblińskim, w miejscu gdzie Matka Boża objawiła się Mikołajowi Sikatce. Modlitwa w Kaplicy Sosny, dotknięcie odciśniętych na kamieniu stóp Maryi i niestety trzeba było wyruszyć w dalszą drogę.
     W Kaliszu zatrzymaliśmy się w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. To ważne dla nas miejsce. Każdy z nas przecież niejednokrotnie w swoim życiu doświadczył miłosiernej przebaczającej miłości Jezusa. To miejsce jest także dla pielgrzymującego z nami Ks. Pawła. To miejsce Jego pierwszej posługi kapłańskiej, stąd przybył do naszej wspólnoty. W Sanktuarium odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
     Potem już do Mikstatu...Też mamy u siebie Sanktuarium, ale warto czasami wybrać się w drogę, by nawiedzić także te inne. Nie brakuje ich w naszym kraju. Więc pewnie znów niedługo wyruszymy na pielgrzymi szlak....

Zdjęcia z Pielgrzymki.