HOME
Kościół Św. Trójcy
Sanktuarium Św. Rocha
Program Ziarno o Św. Rochu
Biuro parafilne
Cmentarz Parafialny
Osoby w Parafii
Liturgia słowa
Komentarze do Ewangelii
Grupy Duszpasterskie
Kapliczki w Mikstacie
Park Parafialny
Dobre Strony
Kamery z Kościoła
Mikstat 3D











XI Droga Krzyżowa
ulicami naszego miasta

12.04.2019r.


Jeżeli z Ewangelii Krzyża
uczynisz program swojego życia,
jeżeli pójdziesz za Chrystusem aż na Krzyż,
w pełni odnajdziesz samego siebie!
św. Jan Paweł II


     12. kwietnia już po raz jedenasty przeżywaliśmy Drogę Krzyżową ulicami naszego miasta. Tradycyjnie, rozpoczęła się o godz. 19:00 przy kapliczce św. Antoniego, zaś zakończyła przy Diecezjalnym Sanktuarium Świętego Rocha na Cmentarnym Wzgórzu. Mikstacka Droga Ulicami Miasta odbywa się co roku w czasie szczególnym, poprzedza bowiem dzień spowiedzi wielkopostnej w parafii. Stanowi więc okazję do refleksji nad naszym życiem, nad wielką miłością Boga do człowieka.
     Poszczególne stacje zapowiadał i modlitwie podczas tegorocznej Drogi Krzyżowej przewodniczył ks. kan. Krzysztof Ordziniak, natomiast rozważania przygotował ks. wikariusz Marcin Walczak. Zanim wyruszyliśmy do pierwszej stacji ks. kan. Krzysztof nawiązał do wydarzenia, które miało miejsce 11. kwietnia w Warszawie w kościele pw. św. Augustyna, gdzie tuż po odbytej spowiedzi człowiek opuszczający świątynię został zaatakowany i na skutek odniesionych ran zmarł. Kapłan podkreślił, że ten człowiek zdążył się wyspowiadać, był przygotowany na spotkanie z Bogiem. Zachęcał zebranych do postawienia sobie pytań: kiedy ostatnio byłem u spowiedzi, czy ja i moi bliscy jesteśmy na śmierć przygotowani? Prosił, by ofiarować trud podjętej drogi szczególnie w intencji tych, którzy dawno nie korzystali z sakramentu pokuty i pojednania.
     Ks. wikariusz Marcin zwrócił uwagę zebranych, że aby zrozumieć krzyż trzeba wziąć swój krzyż. Tym krzyżem, jak podkreślił, jest to co nas dotyka, z czym borykamy się na co dzień, ale przed wszystkim nim nasz grzech. Zachęcał, byśmy przemierzając kolejne etapy Drogi Krzyżowej podjęli refleksje nad tym, co możemy zmienić w swoim życiu.
     Krzyż do pierwszej stacji nieśli na swoich ramionach harcerze. Tu w słowach refleksji ks. Marcin podkreślił, że trzeba mieć ogromną siłę, by przyjąć krzyż. Na ramiona Jezusa został on włożony niesłusznie. Jak zaakcentował, tymi którzy go oskarżyli byli nie tylko Żydzi, ale także jesteśmy my, gdy nie potrafimy przyznać się do porażek, błędów, gdy nie potrafimy powstrzymać się przed czynieniem zła. Rozważanie stało się okazją, by powiedzieć Jezusowi przepraszam, za wszystkie sytuacje, w których byłem tchórzem, a z pewnością nie brakuje ich w naszym życiu.
     Przy drugiej stacji kapłan zwrócił uwagę, że na ciężar krzyża, który Jezus niósł na Golgotę składał się nie tylko ciężar drewna, z którego był zrobiony, ale także nasze grzechy. Podkreślił, że Jezus przyjął krzyż, bo kocha nas bezwarunkowo. Ku niebu popłynęły słowa przeprosin do Pana Jezusa za wszystkie te sytuacje, w których stawialiśmy Mu warunki.
     Kolejna stacja stała się okazją, by przeprosić Jezusa za te chwile, kiedy nie chcemy powstawać z naszych upadków. Przy stacji czwartej: spotkanie z Matką przepraszaliśmy za te wydarzenia, które były powodem łez naszych matek, za nasze nieposłuszeństwo.
     Przy stacji Szymon Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi ks. wikariusz zwrócił uwagę, że my także wielokrotnie wymawiamy się od pomocy drugiemu człowiekowi, z lenistwa, bądź dlatego, że uważamy, że ta osoba na nią nie zasługuje. Nie mogło tu zabraknąć słów przepraszamy Cię Panie Jezu, za te wszystkie sytuacje, w których nie dostrzegliśmy Jezusa w potrzebującym człowieku.
     Na Drodze Krzyżowej spotkaliśmy Weronikę, której Jezus pozwolił dotknąć swojej twarzy. Kapłan podkreślił, że Jezus pozwala i nam ujrzeć swoje prawdziwe oblicze gdy uczestniczymy w Eucharystii, czytamy Pismo Święte. Przy tej stacji popłynęły ku niebu słowa przeprosin za nasze zwątpienia, za niewłaściwe wyobrażenia o Bogu, za oskarżanie Go o nasze cierpienia i porażki. Stacja przypominająca drugi upadek Jezusa stała się okazją do refleksji nad grzechem, który dotyka nas najbardziej, z którym nie potrafimy lub nie chcemy sobie poradzić. Przy tej stacji przepraszaliśmy Jezusa za nieudolność w walce z naszymi grzechami. Kolejny etap drogi stał się okazją, by przeprosić Jezusa za to, że nie potrafimy prosić Go o pomoc w naszych życiowych doświadczeniach.
     Trzeci upadek stał się okazją do refleksji nad naszą spowiedzią, nad tym co nas przed nią powstrzymuje. Kapłan podkreślił, że każdy jej potrzebuje. Dodał, że Jezus chce nam wybaczyć nasze grzechy w konfesjonale i zachęcał, byśmy Mu dali tę szansę.
     Kroczyliśmy dalej za krzyżem Jezusa, by przy kolejnej stacji przeprosić naszego Pana za to, że pozbawiliśmy kogoś godności oraz za tych, którzy nie dbają o zachowanie swojej godności.
     Stacja - Jezus do krzyża przybity - przypomniała nam ogrom cierpień, które Jezus poniósł dla każdego z nas. Ks. Marcin podkreślił, że rzadko żałujemy i przepraszamy za nasze grzechy, naprawiamy zło. Przy tej stacji przepraszaliśmy Jezusa w sposób szczególny za te grzechy, z którymi nie chcemy się rozstać.
     Przy stacji dwunastej przepraszaliśmy Pana Jezusa za to, że nie potrafimy powstać z grzech, że zbyt mała jest nasza wiara w to, że umarł na krzyżu z miłości do każdego z nas. Przy kolejnej stacji ku niebu popłynęły słowa przepraszamy Cię Panie Jezu za brak wierności, za pychę, za nasze przekonanie o tym, że damy sobie sami radę.
     Pomiędzy poszczególnymi stacjami krzyż na swoje ramiona brali mieszkańcy poszczególnych regionów naszej parafii, dzieci, rodzice młodzieży, która w tym roku przyjęła sakrament bierzmowania. Przy stacji trzynastej krzyż przejęli strażacy, którzy czuwali nad bezpieczeństwem uczestników Drogi Krzyżowej. Zanieśli go do stacji czternastej, która usytuowana została na cmentarzu, tuż przy sanktuarium.
     Przy stacji czternastej ks. Marcin przywołał jedno z pytań z rachunku sumienia ze starej książeczki: Czy jesteś przygotowany na śmierć? Podkreślił, że każdego z nas czeka śmierć, podobnie jak tych, którzy spoczywają na naszym cmentarzu. Kapłan apelował, byśmy nie uwierzyli w podszept złego ducha, że nie ma dla nas miejsca w niebie. Przy ostatniej stacji prosiliśmy za tych wszystkich, którzy odeszli: Wieczny odpoczynek racz im dać Panie…
     Mikstacka Droga Krzyżowa dobiegła końca. Czas pomiędzy poszczególnymi stacjami wypełniony był modlitwą i śpiewem. Drogę rozświetlały ustawione wzdłuż drogi znicze, lampiony niesie przez harcerzy i wielu uczestników nabożeństwa. Zapadająca ciemność, migocące światła zachęcały do refleksji i zadumy, w której pomocne były słowa rozważań przygotowane przez ks. wikariusza. Stanowiły zachętę do rachunku sumienia, ale i przemiany życia. Dziękujemy ks. Marcinowi za skierowane słowa. Po końcowym błogosławieństwie udzielonym przez ks. proboszcza wiele osób udało się na groby swoich bliskich, by tam postawić płonące znicze, symbol naszej pamięci, ale i wdzięczności za przekazaną wiarę i chrześcijańskie wartości.
     W Drodze Krzyżowej uczestniczyło wielu wiernych dając w ten sposób świadectwo swej wiary tak potrzebne współczesnemu człowiekowi.



Zdjęcia



Copyright (c) 2012 - 2017 Parafia Rzymsko-Katolicka pw. Św. Trójcy w Mikstacie